Główna bohaterka (matka) jest prawniczką. Jednak postać kreowana jest przez aktorkę w taki sposób, ze mam wrażenie, ze nie tyle jest chora na depresje, co mocno opóźniona w rozwoju intelektualnym.
Nie wiem na ile aktorka inspirowała się prawdziwą matką, a na ile ta gra to jej maniera, ale efekt jest słaby. Choć niechęć do bohaterki zbudowana od pierwszych scen;-).
Trudno dotrwać do końca filmu.
Ok, więc podczas śledztwa jej zachowanie było usprawiedliwione, ale po dwóch latach w areszcie?