Amerykański film dla upośledzonych emocjonalnie nastolatków. Główna bohaterka to pseudo inteligentna dziewczyna, która jest przedstawiona jako inna od swoich rówieśniczek. Nigdy nie zrozumiem co takie filmy mają dać widzowi. Chyba tylko to, że zostanie nakręconych po tysiąc podobnych historii, które będą karmić dzisiejszą młodzież.
Czy zasługuje to na inną ocenę niż 1?
Oczywiście że zasługuje, ja np. dałam 10/10 i nastolatką akurat nie jestem... ten film dał mi wczoraj świetną rozrywkę, jest lekki i zabawny. Od wczoraj to jeden z moich ulubionych filmów.
zgadzam się z każdym z powyższych zarzutów ale nie da się ukryć ze oglądało się przyjemnie (chociaż z ciągłym zdziwieniem kołaczącym się w głowie "dlaczego ja to oglądam?!")
dla mnie zasłużone 6/10 :)
Pseudo to, pseudo tamto, wyluzuj, chyba że jesteś jednym z tych inteligentów który nigdy nie miał kolegów ani dziewczyny a wszystkie filmy jakie ogląda muszą być mega ambitne i mądre:)
według mnie film bardzo zły, nic nie wnoszący, niczego nie uczący. oczywiście nie twierdzę, że tak jak 987 to napisałaś, każda produkcja musi być mega ambitna i mądra bo istnieje wiele innych rzeczy za które film się ocenia, ale w 'ona to on' nie ma niczego godnego oceny większej niż 1. w sumie może gdyby nie amanda bynes i jej okropne aktorstwo (swoją drogą jestem bardzo ciekawa co wszyscy w niej widzą) to moja ocena mogłaby podskoczyć wyżej.
Nie, nie jestem jednym z tych inteligentów i nie chodzi o to aby każdy film był ambitny. Po prostu uważam, że film nie ma niczego do zaoferowania.