To prawdziwy szok - Alain calutki nagi. Poza tym film nieciekawy. Jeden z najgorszych z Delonem, jakie dotychczas widziałam. Annie Girardot chce sie omłodzić w klinice , którą kieruje Delon, ale nie wie, że On zabija w tym celu młodych Portorykańczyków. No i znowu Alain żle kończy.
Helene (Annie Girardot) udaje się do prywatnej kliniki Dr'a Devilersa (Alain Delon) aby oddać się odmładzającej kuracji. Wkrótce okaże się, że za sielankową atmosferą luksusowego sanatorium skrywa się coś straszliwego :)
Fabuła "Kuracji wstrząsowej" jest dość ciekawa, ale w sumie nie ma w niej nic niezwykłego i raczej...