"Jedzcie, to jest bowiem ciało moje" to dzieło pełne mocnego, ale zarazem lirycznego surrealizmu. Polityczny i alegoryczny pamflet opisuje Haiti, ojczyznę rodziców reżysera. Po tym właśnie kraju prowadzi nas kilkuminutowa majestatyczna scena początkowa. Znad błękitnego oceanu kamera przesuwa się ponad domami na nabrzeżu, ponad slumsami,
Mimo, że już raz napisałem to na Hyde Parku na ENH tu napiszę to jeszcze raz: Mimo tego, że pierwsze sceny zapowiadały naprawdę ciekawy film, widz szybko zostaje sprowadzony na ziemię. Reżyser kompletnie nie potrafił przekazać swojego zamysłu. Film o niczym i dla nikogo. Jedynym pozytywnym elementem jest muzyka, która...
więcej