Portret rodziny, wieś na Mazurach. Krótka impresja bez słów, pokazująca radość i smutki codziennego dnia. Monotonia i senność, wolno płynący czas wśród przyrody i ciszy.
Gdyby ten film trwał tyle co pełnometrażowy film to miałbym duży problem. Jest przeraźliwie nudny niestety
Dziś to by tam wjechała pomoc społeczna i to na pełnej. Alkohol, zaniedbane dzieci - ale koniecznie musi być ich dużo, koniecznie... I włazi z tym dzieciakiem na stołek... Choć potrafię sobie wyobrazić - i może mam nadzieję, że tak jest - że te dzieciaki mieszkają dziś w Warszawie, mają smartfony, oglądają memy w...